69

flavia

bajeczny!

Leon

dotarł i się nie zgubił no i pukał w drzwi narazie

flavia

ona w tych swoich potarganych włosach tak mu otworzyła. - juuż jesteś? - aha, chciała się jeszcze trochę odpicować. bo zawsze taka nieszczęsna przy nim wygląda. jak jakaś ofiara losu, zaiste! poprawiała aktualnie te włosy. taka zdesperowana wręcz.

Leon

-no myslałem ze juz mam przyjśc ale jak cchesz to pójde i wróce za jakiś czas-zrobił krok w tył

flavia

roześmiała się. - nie, no. właź. - przepuściła go nawet uwieszając się na klamce. była zła, że ręce jej się pocą. nie wiadomo dlaczego! ;c

Leon

-e dzięki,a to dla Ciebie-podał jej kwaitki (czerwone róze ) bo tylko takie przekupa na rynku miała i szampana (ruskiego) bo mu z sylwestra 89 został

flavia

-aha? dzięki. - kiwnęła głową i nie wiedziała, co zrobić. bo normalnie cmoknęła by ów adoratora w policzek, ale teraz... ej! wstydziła się. jej kotka otarła się o nogi leona. flavia zamknęła za nim drzwi.

Leon

zdjął marynarke i rzucił na fotel
-to jest nadja???-wskazałna puchatą kulke wokól nóg

flavia

-yhy, chcesz coś do jedzenia? bo mam tu tylko mikrofalówkę, ale mogę coś z kuchni zamówić. w sumie. - przestąpiła z nogi na nogę.

Leon

-fajna-usiadł na fotelu bo chyba mógł-nie dzięki niedawno jadłem

flavia

-okej, idę się wysiusiać, a ty możesz w tym czasie włączyć film. gdzieś na szafce go położyłam. - uciekła do łazienki. nerwicę ma dziewczyna! xdd

Leon

film??mieli film ogladac ????on juz sam nie wiedziała po co miał tu przyjsc,zapomniał z wrazenia
-a tak juz sie robi

flavia

nie wiem, chyba film. ;d
przesiedziała na tej klapie toalety nie wiem ile, ale długo. wróciła do niego. - o! już się zaczęło. - zachichotała nerwowo i wskoczyła na kanapę.

Leon

-długo cię nie było i juz nawet reklany zdązyły pójsc ale moge cofnąc

flavia

-jakie reklamy? - przytuliła się do poduszki.