łąka

georgia

więc przyszli tu, bo było bliżej niż do parku.

Taylor

usiadła na trawie
-A Ty jestes stąd??

georgia

-od urodzenia. - zmarszczyła nos. - straszne, jedynie gdzie byłam to we włoszech, a w dodatku na wycieczce klasowej.

Taylor

-ja bym nie narzekała jak bym miała tutaj mieszkać.pogoda super,faceci tez

georgia

-zależy o jakiej porze roku. - roześmiała się i wyciągnęła na trawie. - czasem lepsza jest jakaś zmiana. niż rutyna.

Taylor

-przeciez w zime tez tutaj jest słonecznie tylko pewnie mnie ludzi co??

georgia

-dużżżżo mniej, sami debile stąd zostają. - westchnęła.

Taylor

-no tak mała wyspa więc wszyscy się znaja -westchneła -monako tez jest małe

georgia

-a są tam mili chłopcy? - przekręciła się na brzuch i na nią spojrzała.

Taylor

-no jak wzędzie znajdzie się paru ciekawych osobników

georgia

-ale co tam. wcale nie zależy mi na facetach. frajerzy z nich.

Taylor

-nie prawda mój jest calkiem do rzeczy

georgia

spojrzała na nią. - masz kogoś? bajer.

Taylor

-no nazywa sie oscar i jest mega przystojny

georgia

zagryzła wargę. - a charakter?