alejka

georgia

-umrzesz. - zabrała mu paczkę i wrzuciła do najbliższego kosza.

Tayler

-ej to była moja szczesliwa paczka do macania

georgia

-papierosy powodują raka, będziesz miał czarne płuca.

Tayler

-tak raka i choroby płuc miniser ostrzega wiem bo umiem czytać,nie ma teraz co macać

georgia

wsunęła dłoń do torebki. - hm... hm... - dała mu etui do okulaów. - macaj.

Tayler

-a no dzieki a jak popsuje???

georgia

-to jest moje zadośuczynienie za wylany sok dzisiaj, na ciebie.

Tayler

-ojacie to jednak nie jestes taka zła na jaką wygladasz

georgia

-tylko dzisiaj. znaczy tylko dzisiaj jestem taka miła. ogółem nie. - spojrzała na swoje trampki. - i pewnie dlatego nikt się ze mną nie chce kolegować.

Tayler

-ah myslałem ze tylko dla mnie jestes miła i ej ja jestem twoim kolegom przeciez niezapominaj

georgia

-znajomym. - mruknęła. popatrzyła na jego ręce. - i co? nie macasz. xd

Tayler

-znajomy kolega to to samo,nie chce popsuć bo to Twoje-oddal jej etui

georgia

to teraz ona je trzymała. - sory, chyba nie powinnam tej paczki była wyrzucać.

Tayler

-heh kupie sobie druga nic się nie stało,moge pomacac twoją ręke??

georgia

-a po co? - spojrzała na swoją rękę.