bar na plaży

Leon

pił tu drinka z palemkom

flavia

a ona siedziała obok niego, bo ją na ów drinka zaprosił. ;c

Leon

i tez miała z palemką i pewnie ją w ten sposób przepraszał za ten koszyk

flavia

pewnie tak. - co u twoje mruczusia? - znaczy o kota pytała. xd

Leon

-u Maćka??biedak siedzi sam w domu

flavia

-zupełnie jak ten kevin. - westchnęła opierając łokieć o blat baru.

Leon

-no -uśmiechnął się do niej-ale na pogromce złodzieji się nie nadaje

flavia

uśmiechnęła się. - a ty? jesteś taki przebiegły jak keeevin?

Leon

-nie chyba nie nie miałam okazji sprawdzić

flavia

-cienias. - oznajmiła dając mu kuksańca w bok.

Leon

nie poczuł bo on miał fajne mięśnie i amortyzowały ciosy
-przeciez mówie ze chyba nie

flavia

-cienias i tak. - wyszczerzyła się do niego i zamieszała płynem w kieliszku. znaczy tym kieliszkiem w sumie.

Leon

on upił swojego i rozejrzał się po sali czy gdzie tam byli
-dzis tez u mnie spisz??

flavia

-eee, a czemu pytasz? - zbił ją z tropu, serio. nie wiedziała, jak miała odpowiedzieć ;c