69

Leon

-za kanpake czy tak po prostu??-omało zawału nie dostał ale nie czekając na odpowiedz rzucił sie w jej ramiona

flavia

położyła mu dłoń na ramieniu i odsunęła chwilę potem od siebie. otworzyła oczy. - tak po prostu.

Leon

to całował ją z całą pasją jaką w sobie odnalazł

flavia

zachichotała. po chwili, tak. jak ją całował, właśnie.

Leon

i przestac nie mógł tak się wczuł

flavia

ale jej nie obmacywał, co? bo ona miała dziwny wstręt, za dużo się programów naoglądała. zły dotyk boli przez całe życie, itd.

Leon

no nie bo czuł ze to dziewica wiec tylko całował

flavia

a on prawiczek? ;d
smyrała go po karku.

Leon

nie on juz od dawna nie
noa le w koncu się zmęczył i oderwał od niej ale nadal na nią patrzył i oczy mu blyszczały

flavia

-będę miała spierzchnięte wargi. - mruknęła z niby wyrzutem i oblizała usta.

Leon

-przepraszam-wymamrotał zbity z tropu

flavia

podrapała się po obojczyku i przesunęła dłonią po jego włosach. - ale od czego są balsamy, nie przepraszaj.

Leon

-musze przeze mnie będziesz miała problemy

flavia

-jeju, jakie problemy? mówisz, jakby trzecia wojna światowa miała się zacząć. - wstała z kanapy.

Leon

-znalem dziewczyne dla którj oczko w rajstopach było koncem swiata