1, 2 step.

logan

o fuuuj, było mocno czerwono? ;d
-ale nie jestem każdym, mam na imię logan.

Svenja

no tak sporo i fajna plama na krzesle hahaahah a baka nie chciała jej do domu zwolnic
-no tak to kretyńskie imie

logan

-nie jestem kretynem. - zaprzeczył szybko.

Svenja

-przeciez mówie tylko o imieniu nie??? i poszła tańczyć

logan

przewrócił oczami, ale podziwiał jej taniec. bo wiedziała dziewczyna co robi.

Svenja

trenowała w klubach go go
kręciła tyłkiem w prawo i w lewo

logan

biliw mi natali, itz jor las tajm tu dżojn in goł goł dens klab... xddd
i kilku facetów ją podrywało, a jego duma marniała w oczach.

Svenja

i wacek pewnie tez
i ona ich tez

logan

ojacie, a czemu ona go nie lubi? pił whisky.

Svenja

bo udaje to styl jej taki
podeszla i zabrała mu szklane i sama wypiła

logan

w końcu mu się odechce.
-ej! - jęknął i w ostatniej chwili wyrwał jej szklankę. a płyn poleciał na jej sukienkę. ;c

Svenja

zezlosciła się bo to była nowa kiecka dziś kupiona

logan

a on latał tu i tam, żeby straty zmniejszyć, ale wyszło na to, że plama była duża i sukienka nie do uratowania. - pokryję jej koszty! - zaproponował.

Svenja

mało co się nie popłakała
-to był ostatni model w sklepie

logan

-to kupię ci inną, lepszą. obiecuję. - patrzył w te jej oczy.