1, 2 step.

Svenja

clubing uprawiała

logan

bajerancko. on pił, bo lubił.

Svenja

a ona bo chciała ale teraz nie piła a tańczyła

logan

i kręciła tym tyłkiem, ach! jednak jej nie widział.

Svenja

bo tłum był no i sie zmeczyła po drinka polazła i znowu biedna sciągala wzrokiem kelnera

logan

oj coś kelnerzy jej nie lubią. a barmani? on dalej jej nie dostrzegł. ;c

Svenja

barmani tak ;p
wcisneła się pomiędzy logana i jakiegos innego kolesia i zamówiła drinka z palemkom

logan

fajnie miała. on bez palemki dostał i się zasmutał, że ona miała a on nie. jego dłoń na jej udo powędrowała. dziwne nie jest.

Svenja

dziwne bo ona stała i spojrzala na niego
-znowu Ty

logan

-chyba ZNOWU TY. - poruszał zabawnie brwiami.

Svenja

i az musiała się uśmiechnąc
-no to znowu ja masz z tym problem??

logan

-wręcz przeciwnie, myślałem, że niewarto było tu przylatywać, ale powoli zmieniam zdanie.

Svenja

-na gorsze???
zwaliła tego kolesia obok ze stołka i sama na nim usiadła

logan

-owszem, dalej nie wiem co tu robię. poczekaj chwilę. - udał, że rozmawia przez telefon ze swoim agentem. - aha, za pół godziny mam lot do la.