dziedziniec

logan

aha, siedział na ławce, bo wcześniej się w sekretariacie pytał o to, czy aby można by się przenieść z kembridż i kontynuować rok.

Svenja

wracała z randki i zaszła go od tyłu zasłaniając mu oczy rekami

logan

głupia, bo miała randę z innym ;c przestraszył się i za nadgarstki ją mocno złapał.

Svenja

no z fachowcem miała z panem "naprawiam komputery za pól ceny"
-kolejny raz czuje się jak w kajdankach,puszczaj

logan

odwrócił się i wyszczerzył do niej. - cześć. - puścił też.

Svenja

-cześc-przełozyła noge i usiadła obok niego
-wagarujesz

logan

-nie, a ty? - pocałował ją jeszcze w policzek.

Svenja

-nie -załoyzła okulary bo potem ją rozpoznają ze ona z nim a moze ona ma dziwną opinie w tej szkole

logan

i nie mógł jej oczu widzieć. - tak w ogóle, to studiujesz czy jeszcze liceum?

Svenja

-skonczyłam edukacje rok temu

logan

-to ani to ani to? jakie masz wykształcenie?

Svenja

-a co ze spisu ludności jestes??

logan

-nie.... ale warto wiedzieć. ; o

Svenja

-głupia nie jestem

logan

-więc pytam się, po jakiej szkole jesteś?