Svenja Hołm

logan

on też. ale dalej ją denerwował. znaczy tak mu się zdawało, że ją denerwuje. a przynajmniej intryguje! tak, chciał ją zaintrygować. siedział dalej.

Svenja

narazie ją irytował,rzucała teraz wszystkim co miała pod ręką.nie pomagało więc postanowiła zebrac sie i isc na siłownie tam jest taki worek do walenia

logan

-łer ju gona goł? łej ju gona goł slip tunajt? - nucił, a sąsiadki svenji patrzyły na niego zamroczone przez płot.

Svenja

spakowała torbe i wzięła kluczyki do auta
-czego tu jeszcze siedziśc??-spytała zamykając dom

logan

-ju maaaaaaaj łoooondeeeerłooool! - śpiewał. ale zobaczył ją to zamilkł. - nie wiem, nogi mnie bolą. nie chce mi się nigdzie iść.

Svenja

-jak zwykle masz jakis problem-sprawdziła jeszcze raz czy zamkneła i podeszła do auta

logan

-dzwonią godzinamiiii! teeeelleeeefonami! - odprowadził ją wzrokiem. - twoje życie warte jest, bo chodź marne jest, kredyt. by ubezpieczyć! kolej rzeczy. - śpiewał ale i tak myślał, że go nie słucha. i tekst pomylił! ;o

Svenja

przewróciła oczami i wsiadła
-lepiej zeby Cię tu nie było jak wroce bo wezwę gliny

logan

-porozmawiamy na komisariacie! - pomachał jej.

Svenja

wcisneła gaz i pojechała do klubu

logan

-nara. - mruknął jeszcze do siebie.

Svenja

i co czekał tyle czasu bo ona po dwóch godzinach wróciła
-ostrzegalam Cię -wyskoczyła z samochodu widząc jego-dzwonie po policje

logan

wstał i podszedł do niej, na chodnik. - och! to do ciebie nie należy. okej, dzwoń. - dmuchnął jej w twarz.

Svenja

odepchnela go i ruszyła do drzwi

logan

-uwielbiam twoją pracę! - jęknął za nią. xd