Svenja Hołm

Svenja

odwróciła się i spojrzała prostu mu w oczy
-nie ma nic do wielbienia w byciu córeczką tatusia

logan

-ale ja to uwielbiam. tak samo jak twoje spojrzenie. i... aha, ten pieprzyk pod piersią też. - on w jej oczy też patrzył.

Svenja

skrzyzowała ręce na piersi
-nie zgrywaj się logan

logan

-twoje drażliwe wypowiedzi też lubię. - podszedł bliżej.

Svenja

a ona się cofneła i na drzwi wpadła

logan

-to ty mnie oszukałaś... ja zawsze mówiłem prawdę. - mruknął i znowu stanął na chodniku.

Svenja

patrzyła na niego i zagryzała warge

logan

włożył dłonie do kieszeni spodni.

Svenja

-czego ty ode mnie chesz???-odezwała się po dluzszej chwili

logan

-chcę wiedzieć, dlaczego nie traktujesz mnie poważnie.

Svenja

-Bo Cię nie znam??I nie wiem czego się po Tobie spodziewac???

logan

-nie chcesz mnie poznać. a przynajmniej takie sprawiasz wrażenie. - wzruszył ramionami.

Svenja

oparła sie o drzwi i połozyła obok torbe
-przeciez Cię znam

logan

zmarszczył czoło. - zdecyduj się, okej?

Svenja

-ale na co bo nadal nie wiem o co ci chodzi