zawodowcowy

flavia

-jesteś modelem? - zapytała wprost. ale po chwili milczenia. bawiła się rogiem jego (pewnie) drogiej poduszki.

Leon

rozesmiał sie a śmiech miał zarazliwy
-nie jestem hydraulikiem tylko

flavia

ona też się śmiała, bo myślała, że hydrauliką ją wkręca i dużo zarabia jako model, bo to po mieszkaniu widać. i po kocie. gruby był, więc pewnie dobre jedzenie dostawał.

Leon

dobrze płacą za przepychanie rur
-naprawde wygladam na modela????fajnie-samoocena mu urosła bo lepszy model niz bezdomny-a Ty co robisz??

flavia

-och. - mruknęła po chwili uświadamiając sobie, że jednak z hydrauliką nie kłamał. ;c i stąd miał tą rurę! ;c - ja? dorabiam sobie jako opiekunka dla dzieci. - wymamrotała szybko. w końcu nie mogła powiedzieć, że robi... nic. mogłoby mu być głupio, że ma pieniądze, chociaż nie pracuje, itd. bo to córeczka tatusia. a w samolocie poznała dziewczynę, która właśnie leciała na ibizę do pracy, więc to jej przyszło tylko na myśl.

Leon

-a wiem to taka praca i nauka jednocześnie tak???chyba czytałem o tym w gazecie

flavia

pokiwała głową. - ile masz lat?

Leon

-a na ile wyglądam???

flavia

-na czterdzieści. - mruknęła. - no ile masz!

Leon

-ciekawie mnie dzis oceniasz najpierw bezdomny potem model a teraz 40 latek ,jeju a mam tylko 22 lata

flavia

-i tak dużo. poza tym wcale cię nie oceniam... tylko... tylko próbuję dowiedzieć czegoś więcej. - wstała. - idę poszukać sobie jakiejś miłej koszulki... twojej. albo twojej dziewczyny. czy kogoś. - aha, szybko odnalazła drogę do jego sypialni.

Leon

bo to mały apartament był
-trzeba było pytać wprost i 22 lata to nie za duzo a Ty co pewnie jakas malolata??

flavia

-przecież lubisz młodsze. - krzyknęła z tego pokoiku, całkiem miłego i grzebała w jego komodzie.

Leon

-tego nie powiedziałem ani nigdy nie stwierdziłem

flavia

-a nie lubisz? - zapytała wychodząc i jednocześnie naciągając na siebie jego koszulkę.