ławka,ławeczka

Taylor

ehe no pili bo sie dawno nie widzieli a moze się widzieli o pogodizwe gadali

ej podpisa nie ma

oscar

no, smutne. xp
obejmowal ją ramieniem. i wcale nie o pogodzie! obgadywali tamtą ladną dziewczynę. ;o

Taylor

jaką ładną???tylko taylor była ładna
-a co tamu Twoejgo psa????Jak on miał na imię???Talerz???

oscar

-tales! - parsknąl śmiechem. - żyje. xd

Taylor

-Byłam blisko-usmiechneła się-Dawno go nie widziałam

oscar

-a co? tęsknisz za nim? - posmyral ją po ramieniu. - moglaś mówić, bym go wziąl.

Taylor

-Nie to nie to ,tak wspominam przez niego się poznaliśmy

oscar

-ano, wedlug ciebie.. e, jest duży. to zaiste. - kiwnąl glową.

Taylor

-No bo jest duzy bardzo duzy-ej o psa jej chodziło

oscar

xddddddd aha, wszyscy to wiemy. xp
-mhm. - nie chcial mówić o nim. znaczy o psie! rzecz jasna. zlapal ją za kolano.

Taylor

no tak temat PSA jest bardzo czuły
-co robimy wieczorem???

oscar

-a co mamy robić? - bo z jego punktu widzenia istnialo tylko jedno zajęcie w poniedzialkowy wieczór: seks.

Taylor

ej ale oni się jeszcze nie seksili neve ever
-no o to się ciebie pytam oscar

oscar

nie? to może czas zacząć? xddd
-ach, możemy iść na kolację, a potem to nie wiem. - przeciągnąl się zrzucając dloń z jej kolana.

Taylor

-ok niech będzie kolacja-pocałowała go w policzek