ławka,ławeczka

oscar

-a co innego byś wolala, hm? - zerknąl na nią troskliwie.

Taylor

-sama nie wiem ale kolacja to swietny pomysł naprawde

oscar

uśmiechnąl się tylko poblażliwie i posmyral ją za uchem.

Taylor

-a co sądzisz o moim bracie??-ej no bo znał go ale nic nie mówił tez uwazał ze jest dziwny tak jak ona

oscar

xdddddddddddddd
-jest napalony. - aha, bo oscar przylapal go jak tayler rozbieral georgię. ;d

Taylor

-każdy facet jest przeciez napalony

oscar

-ale on non-stop. - wzruszyl ramionami. - poza tym dlaczego mam się o twoim bracie wypowiadać?

Taylor

-nie kaze wypowiadac tylko pytam z czystej ciekawosci

oscar

-możemy pomówić o tobie. - i pocalowal ją. namiętnie!

Taylor

i wtedy nie mogła mu odpowiedzieć więc no to chiał gadac czy nie

oscar

nie! stara babcia się na nich patrzyla.

Taylor

wiec bo co chciał aby gadała o sobie skoro jej nie dał tylko ją całował???eh zamknięte oczy miała bo ona jak się cąłuje to zamyka i nie widziała babci

oscar

on też zamyka. ale ja widzę. nieladnie! xp

Taylor

ale ze co nie ładnie,ze babcia???ej no juz 5 minut sie całują
powietrza powietrza powietrza

oscar

odsunęli się od siebie. - em, do wieczora? - bo on iść musial!