zawodowcowy

Leon

-juz starczy bo się spalą-zawoła właczając czajnik

flavia

-nie, są za blade. - mruknęła.

Leon

-ale za chwile się spalą

flavia

zmniejszyła gaz. - chyba nie chcesz jeść surowych, co? poza tym nie pouczaj mnie, leon.

Leon

-okej juz sie zamkne-usiadł z powrotem za stołem-jeszcze dostanie patelnia

flavia

-jak ten gość z tego filmu. - roześmiała się i wyłożyła wszystkie fryty na talerz. wyłączyła gaz.

Leon

-jaki gośc z jakiego filmu??-dolał sobie keczupu

flavia

-z tego, który oglądaliśmy u mnie. przed filmem była taka reklama. żona mężowi patelnią w głowę... - machnęła ręką. - nieważne, smacznego. - podsunęła mu jeszcze sól.

Leon

-przeciez nie zdązyłaś na reklamy??dzięki

flavia

-owszem, ale włączyłeś od nowa.

Leon

-e tam ja i tak jej nie pamietam

flavia

-ciekawe czemu! - prychnęła i oparła się o blat.

Leon

-nie lubie reklam i wymazuje je z pamięci

flavia

-dobra taktyka. - kiwnęła głową.

Leon

kiwnął głową i klepnąl się bo brzuchu
-ale sie najadłem