zawodowcowy

Leon

-kiedyś ją stamtad wygrzebie,potrzebujesz cos jeszcze??

flavia

-nie, możesz zmykać. - aha, poszła się wycierać i takie sprawy. znaczy od drzwi odeszła.

Leon

on postał chwile i tez poszedł łozko poscieli

flavia

a potem to pewnie obok siebie leżeli w łóżku.

Leon

po ciemku nawet
-i co chrapałem wczoraj??

flavia

-nie pamiętam, a ja? - w sufit się patrzyła.

Leon

-nie wiem spałem-wyszrzeczył sie

flavia

uśmiechnęła się. - coś nieprawdopodobnego. sypiamy ze sobą. aż wstyd sie przyznać. znaczy, oczywiście, pewnie to głupio brzmi, co?

Leon

-to chyba normalne ze dorosli ludzie ze sobą spią

flavia

-aha, ci który znają się parę sekund też... no, tak. niesamowite.

Leon

-my się znamy juz jakies 24 godziny więc to znacząca róznica

flavia

-ale nie licz tego co przespaliśmy. - przekręciła się na bok.

Leon

-czemu nie???jakas róznica

flavia

-no bo wtedy się nie poznajemy w takim dosłownym znaczeniu. - zamrugała oczami.

Leon

-jak to nie wtedy wiem czy chrapiesz czy nie albo czy sie rzucasz na łozku,kopiesz,pierdzisz,slinisz