skośnooka

Gemma Waters

-No cuż. Taka moja mała wada, umiem zagadać na śmierć- wzieła kawałek sushi- hmmm.. często chadzasz samotnie na surową rybę?

Dan Humphrey

-róznie,nie lubie sushi ale to była pierwsza restauracja jaką tutaj znalazłem ,jestem nowy i nie znam jeszcze miasta

Gemma Waters

-Ja też jestem nowa, ale trafiłam tu jakby mniej przypadkowo- pomyślała o tym jak chwilę temu wypytywała przechodniów o jakąś chińską knajpkę

Dan Humphrey

-skąd jesteś bo ja z Nowego Jorku i własciwie nie wiem co tu robie

Gemma Waters

-Ja jestem z Madrytu i.. tak jak by właściwie hm... wyszłam z domu na spacer? No dobra, uciekłam ,ale nie jestem żadnym przestępcom czy kimś takim- spojrzała na niego zaciekawiona jego reakcją.

Dan Humphrey

przestał się śmiać
-uciekłas z domu???jesteś dorosła więc chyba nie musiałaś uciekać-odsunął od siebie talerz

Gemma Waters

-Będę za 16 dni, ale spokojnie-zaczeła sie tłumaczyć- starzy wiedzą gdzie jestem. Właściwie mają to gdzieś. Tzn oczywiście mnie kochają ,ale hmmm nie potrzebują mnie przy sobie-próbowała sie uśmiechnąć

Dan Humphrey

-heh rozumiem-pokiwał głową-naprawde nie masz jeszcze 18 lat???

Gemma Waters

-A powinnam mieć?- zapytała niepewnie- a ty ile masz lat?-zapytała żeby zmienić temat.

Dan Humphrey

-na pewno jestem starszy od Ciebie,ale to chyba w niczym nie przeszkadza

Gemma Waters

-Mi nie, jest wpożądku- uśmiechnęła się szczerze, dokończyła jedzenie- a jak to jest w Ny?

Dan Humphrey

-Jak w każdym wielki miescie tylko ze to miasto nigdy nieś śpi.Sams wiesz dużo ludzi,samochodów z resztą wszystko jest tam big

Gemma Waters

-taaa.. chyba wiem o co chodzi, nawet King Kong na tym budynku był duży-uśmiechnęła się "głupio"-nigdy nie byłam w Ameryce.

Dan Humphrey

-naprawde??-nie mógl w to uwierzyć i się jej przyglądał-nie no sory pełno ludzi tam jeszcze nie było

Gemma Waters

-Ale połno ludzi też nie było- uśmiechneła sie i spojrzała na niego-jakoś nie miałam okazji,ale moze się wybiorę.